Kółeczka wyglądają tak:
I na karabińczykach - można je gdzieś przywiesić (do łóżeczka, wózka, czy fotelika samochodowego)
Po rozłożeniu widać, że każdy zestaw składa się z 6-ciu kółeczek z różnymi wzorami.
I na karabińczykach - można je gdzieś przywiesić (do łóżeczka, wózka, czy fotelika samochodowego)
A wykonanie jest bardzo proste. Drukujemy gotowy plik, wycinamy i laminujemy. Zakupu laminarki nigdy nie będę żałowała. Przydaje się bardzo do tego typu wytworów, laminowałam też czarno-białe obrazki, o których pisałam już wcześniej. Można też laminować zdjęcia i dokumenty, więc bardzo mi się w domu przydaje. Polecam.
Kółeczka drukowałam dwa razy, potem sklejałam razem te same wzory, żeby kółeczko z dwóch stron było kolorowe, a nie tylko z jednej. I tak jak pisałam, zalaminować, wyciąć dziurki i szczepić czymś do kupy, żeby się razem trzymały. Gotowe.
Mały sobie je gryzie, macha nimi, przekłada obrazki. I tu kolejna zaleta laminowania: gryzie - nic im nie będzie, nie zaślini, nie odgryzie, macha, przekłada - nie podniecie, nie rozedrze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz