środa, 4 stycznia 2017

Tugging box. Pudełko ze wstążkami do ciągania.

Na pintereście to ustrojstwo funkcjonuje pod nazwą tugging box. Jak to przetłumaczyć na polski, nie wiem. Jest to takie pudełko z kolorowymi wstążkami przeplecionymi przez przeciwległe strony pudełka, które można pociągać do momentu, aż zablokuje nas supeł z drugiej strony wstążki. Brzmi to skomplikowanie, a jest to banalnie prosta zabawka do zrobienia dla swojego maluszka.

Co będzie potrzebne?


1.Jakieś pudełko (u mnie po cappucino).
2. Różnego rodzaju wstążki, sznurki.
Opcjonalnie: 

  • coś do obklejenia pudełka (u mnie okleina meblowa, która mi została po odnawianiu mebli dla nastoletniej siostry),
  • koraliki (można je zawiązać na końcach zamiast samych supłów).
Do dzieła!
Oklejamy pudełko (lub nie, jak kto woli)



Nawiercamy parzystą ilość dziurek do nawlekania sznurków. Dobrze by było, żeby były po przeciwległych stronach od siebie, aczkolwiek też nie muszą :D

Ja nawiercałam wiertełkiem, a potem kręciłam końcówką jak od śrubokręta krzyżakowego. Można od razu większym wiertłem, jak ktoś ma i potrafi, albo na inne sposoby na jakie wpadniecie, nożem też się pewnie da wydłubać (zależy też od materiału z jakiego jest pudełko).

I nawlekamy!






Gotowe!

Przepraszam za jakość zdjęć. Kończyłam pudełko jak było już ciemno i mały spał. W pokoju świeciła tylko lampka nocna, stąd taka jakość a nie inna.

Co do zabawy, to mały (5,5 miesiąca) łapie za sznureczki, potrząsa całym pudełkiem, czasem te wstążki sobie ciumka, ale też ciąga, a jak się bawimy razem to on łapie za jakiś sznurek, ciągnie do końca, potem ja ciągnę z drugiej strony ten sam sznurek, automatycznie ciągnę jego rękę, która ten sznurek trzyma, potem on znów ciągnie do siebie i tak aż nam się znudzi :D


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz